Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol nie rozmawiał na temat pomocy wojskowej dla Ukrainy w czasie swojego spotkania z przywódcą USA Joe Bidenem w środę w Waszyngtonie – podała w czwartek agencja Yonhap, powołując się na wysokiej rangi urzędnika z biura Juna.

 

Korea Południowa przekazuje Ukrainie pomoc humanitarną i inne zaopatrzenie, ale jak dotąd nie zdecydowała się na dostarczanie jej śmiercionośnego uzbrojenia. Przed spotkaniem Bidena z Junem pojawiły się spekulacje, że prezydent USA może naciskać na zmianę stanowiska Seulu.

 

„Kwestia Ukrainy była wspomniana bardzo zwięźle” – powiedział dziennikarzom w Waszyngtonie wysokiej rangi urzędnik biura Juna.

 

„Rozmawialiśmy o zwiększaniu pomocy humanitarnej, wkładzie finansowym i wsparciu niewojskowym, przyglądając się warunkom wojny na Ukrainie. Oświadczyliśmy, że weźmiemy udział w dyskusjach o odbudowie we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, skoro Ukraina wykazuje tym zainteresowanie. Poza tym nie było dyskusji o bezpośrednim wsparciu wojskowym” – oświadczył ten urzędnik.

 

Przed wizytą w USA Jun zasygnalizował możliwość zmiany stanowiska w sprawie przekazywania Ukrainie broni. W wywiadzie dla agencji Reutera oświadczył, że jeśli Rosja zaatakuje na dużą skalę cywilów lub dopuści się poważnego naruszenia praw wojny, „może być nam ciężko upierać się przy przekazywaniu tylko pomocy humanitarnej i finansowej”.

 

Korea Płd. jak dotąd opierała się presji Zachodu i odmawiała dostaw broni. Według komentatorów wynika to z jednej strony z zasady nieprzekazywania uzbrojenia do krajów zaangażowanych w konflikty zbrojne, a z drugiej – z niechęci części krajowych elit politycznych, jak również z relacji gospodarczych z Rosją oraz obaw, że Moskwa może zwiększyć współpracę z Koreą Północną. (PAP)

 

PAP SACopyright © PAP SA 2023