Kolejna demonstracja zwracająca uwagę na znęcanie się i gwałty przez rosyjskich żołnierzy na Ukrainkach i Ukraińcach. Tym razem aktywiści zorganizowali więc w Wilnie.
– Chcemy zwrócić uwagę innych krajów i zachęcić kobiety w innych krajach, aby miały odwagę pokazać agresorowi, że my, ludzie, należymy tylko do nas i że agresor nie ma prawa nas atakować ani okupować – powiedziała jedna z organizatorek.
Co poprzedziło protest?
W czasie okupacji ukraińskich miast rosyjscy żołnierze byli wielokrotnie oskarżani o gwałty na ukraińskich kobietach. W szczególności pod koniec marca na Ukrainie okupant został po raz pierwszy podejrzany o zgwałcenie kobiety. Śledczy odkryli, że rosyjski żołnierz włamał się do prywatnego domu i zastrzelił właściciela, po czym on i inny okupant wielokrotnie gwałcili żonę ofiary.
Łącznie w samym tylko obwodzie kijowskim wszczęto już ponad 3000 spraw karnych dotyczących zbrodni wojennych okupantów. Wśród nich są przypadki gwałtów, ale szef policji regionu Kijowa Andrij Nebytow zauważa, że ofiary nie zawsze zgadzają się na składanie zeznań.